piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział II

Primrose, Prim. Siostra Katniss i ulubienica mojego taty. Jest taka drobna, słodka, niewinna. Myślę o całym złu, które spotka ją na arenie, o tym jak błaga jakiegoś obrzydliwego zawodowca o litość. Widzę ból Katniss, kiedy małe ciałko jej ukochanej siostry przyjeżdża w sosnowej trumnie do domu, bo ona nie ma szans na przetrwanie w Głodowych Igrzyskach. Zresztą nie opłakiwałaby jej tylko garstka najbliższych. Ktokolwiek ją poznał, zaraz polubił. Widzę jak roztrzęsiona podchodzi do podium, ale zapomniałem o Katniss. Podbiega do siostry, krzycząc jej imię i zasłania ją własnym ciałem, jakby chciała obronić przed całym złem Kapitolu. Chrypi zdesperowana:
- Zgłaszam się na ochotnika! Chcę być trybutem!!!
Tego się chyba nikt nie spodziewał. W Dwunastym Dystrykcie każdy kojarzy trybuta z trupem, więc ochotników nie było od bardzo, bardzo dawna. A może nawet nigdy. Teraz Katniss próbuje wyswobodzić się z objęć Prim, ale ona trzyma ją jak imadło. Nagle spostrzegam Gale’a, który przedziera się przez tłum, odrywa od siebie siostry i niesie młodszą do jej matki. Widzę, jak się tulą, szlochając.
- Proszę, proszę oto duch Igrzysk! – Effie jest zachwycona. W końcu coś się dzieje w jej nudnym Dystrykcie. – Jak się nazywasz?
- Katniss Everdeen.
- Och, idę o zakład, że wylosowałam twoją siostrę… Nie chcesz żeby całą nagrodę zagarnęła tylko dla siebie? – ta kobieta jest po prostu żałosna. Zastanawiam się, czy jest tak głupia czy tak beznadziejnie żartuje. Sam nie wiem, co gorsze. – Gromkie brawa dla naszej dzielnej ochotniczki!
Nikt z tłumu nie ma zamiaru wykonać polecenia. Stoimy w ciszy i tym sposobem chcemy oddać hołd tej niesamowicie odważnej dziewczynie i kochającej siostrze. Wtem mój sąsiad wykonuje gest największego uznania: dotyka palcem wskazującym, środkowym i serdecznym ust i wyciąga w kierunku Katniss. To oznaka prawdziwego szacunku i ogromnego podziwu, znak pożegnania wykonywany najczęściej na pogrzebach i to sporadycznie. Ale tej dziewczynie należy się. Po króciutkim wahaniu również przyłączam się do fali rąk. Katniss rozgląda się i pierwszy raz od wejścia na scenę widać po niej uczucia. Do tej pory przybrała kamienną maskę, a teraz można odnaleźć na jej twarzy paletę emocji: niedowierzanie, zaszczyt i wzruszenie. Nawet na Haymitchu robi to wrażenie.
- Podoba mi się ta mała! – woła tocząc się przez scenę. – Ma dużo… hartu ducha! Więcej od was! – krzyczy do kamery. Chce jeszcze coś dodać, ale pijany nie utrzymuje równowagi i stacza się z podium. Czemu on zawsze robi z Dwunastki pośmiewisko? – myślę, ale zaraz uzmysławiam sobie, że tym razem mentor wykazał się również odwagą. Żeby tak otwarcie szydzić z Kapitolu. Spoglądam na niego w zupełnie innym świetle. Obserwuję człowieka, który był tak sprytny, odważny i szalony, że wygrał Głodowe Igrzyska. Zastanawiam się, czemu zaczął pić. Ma przecież wszystko: dom, pieniądze, sławę. Żonę może z łatwością zdobyć, ale on woli szastać pieniędzmi na prawo i lewo. Nie rozumiem. Nie mogę zrozumieć. Ale Effie w Abernathym widzi tylko obleśnego pijaka, którego trzeba z daleka omijać, kogoś kto robi pośmiewisko z jej pierwszych ciekawych dożynek. Zamierza uratować sytuację, więc znowu truchta na wysokich szpilkach w stronę kuli z nazwiskami chłopaków.
- Dzień pełen emocji! – radośnie oznajmia. – Za chwilę znowu mocne wrażenia… Pora wybrać trybuta spośród chłopców! – chwyta pierwszą lepszą karteczkę i nawet nie zdążam złapać kciuków za siebie, bo od razu słyszę:
- PEETA MELLARK!

O nie! O nie nie nie! To chyba jakiś kiepski żart… To niemożliwe! Każdy trzynastolatek ze Złożyska ma więcej wpisów ode mnie! Widzę, że wszyscy na mnie zerkają, więc postanawiam nie być gorszy od Katniss. W miarę możliwości przybieram twarz pewnego siebie rycerza gotowego ruszyć do boju i wdrapuję się na scenę. Wszystkie reflektory skierowane są na mnie, a ja myślę tylko o tym, że będę musiał zabić Katniss. Nie, nie zabijesz jej! Kochasz ją przecież i nie jesteś w stanie tego zrobić. Z resztą Katniss ma tu kochającą rodzinę i najlepszego przyjaciela, a ja nic z tych rzeczy. To z jej powrotu cieszono by się bardziej. Zaraz jednak odzywa się we mnie samolubny głosik: „Peeta, przecież ty też masz przyjaciół. Nawet więcej niż ona! Zastanów się, co ty robisz… Pomyśl o Delly i o innych znajomych!”. Zaraz jednak zduszam w sobie te podszepty. Katniss utrzymuje cały dom, a bez ciebie doskonale by sobie poradzili. Wracam do Dożynek i Effie Trinket, która właśnie pyta o ochotników. No jasne, na pewno ktoś mnie zastąpi! Już wyobrażam sobie Flana, jak się zgłasza i omal nie pękam ze zdławionego, wisielczego humoru. Przecież on mnie nie cierpi. Oczywiście nie ma ochotników, żaden chłopak nie chce wrócić do domu w trumnie. Nic dziwnego! Ale ja niestety w taki sposób skończę. Katniss ma bardzo duże szanse na wygraną, a ja jej w tym pomogę. Często jadłem jej wiewiórki na obiad, nigdy nie trafiała w ciało, zawsze strzała była wbita w oko. Dodatkowo całkiem nieźle musi się obchodzić z nożem skoro poluje. Wszystko przemawia na jej korzyść. Podczas tych moich rozmyślań burmistrz kończy przemówienie i daję znak do uściśnięcia sobie dłoni. Wyciągam do niej rękę i w momencie, gdy ją chwyta uświadamiam sobie, że pierwszy raz ją dotykam. Całe moje ciało przechodzi gwałtowny dreszcz szczęścia tak nieodpowiedni do tej sytuacji. Odruchowo ściskam mocniej dłoń Katniss i patrzę w jej szare oczy. Wtedy przypominam sobie ten dzień, kiedy widziałem ją pod moim domem i podarowałem jej dwa chleby. Jej źrenice powiększają się i wiem, że dziewczyna pomyślała o tym samym. Przynajmniej mnie pamięta.

7 komentarzy:

  1. Więc tak piszesz zaje*iście i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa jestem czy się doczekam kolejnego rozdziału ^^ świetnie piszesz.
    zapraszam do mnie; http://igrzyskazperspektywyclove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super piszesz, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału;-)
    zapraszam na mojego bloga http://natasha-moore-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu przerwałaś pisanie trafiłam na twojego bloga a tu już nie ma nowych notek jak chcesz to wpadaj do mnie http://katnisspeetadalszelosy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie piszesz :) Pisz dalej !!
    http://igrzyskaclarissy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie piszesz :)
    http://thehungergamesfinchliszka.blog.pl

    OdpowiedzUsuń